Kasię Kuźnik poznałam na początku 2012 roku, kiedy to użyczałam swojego studia do kalendarzowej sesji fotograficznej. Ta drobniutka blondynka o uroczym uśmiechu miała za zadanie w kilka godzin przemienić dwanaście dziewczyn w boginie. Byłam zachwycona efektami jej pracy i niewiele myśląc poprosiłam, aby Kasia została naczelną wizażystką studia Midori. Współpraca z nią to czysta przyjemność. Kasia jest fachowcem w swojej dziedzinie. Podczas sesji cały czas czuwa, aby wygląd modelki był nieskazitelny. Jej obecność na zdjęciach nie ogranicza się tylko do wizażu. Dzięki wyczuciu mody wytyka nam błędy w stylizacji, za co jestem jej wdzięczna. W kontaktach jest bardzo ciepłą i radosną osobą, emanuje pozytywną energią. Nie ma humorów, nie jest kapryśna. Jej poczucie humoru działa pozytywnie nie tylko na fotografa, ale także na często spiętą i zestresowaną modelkę. Na ogromne uznanie zasłużyła podczas warsztatów zorganizowanych przez portal Ateliora, kiedy to pracując pod presją i w trudnych warunkach, zrobiła modelce doskonały makijaż.

Kasia od niedawna jest współwłaścicielem firmy The Only One oferującej, m.in. wizaż i stylizację oraz organizację ślubu. Prawie żałuję, że ja już noszę obrączkę na palcu, bo z ochotą zleciłabym tej firmie nie tylko zorganizowanie uroczystości, ale przede wszystkim powierzyłabym Kasi wykonanie makijażu ślubnego.

Mam życzenie, aby nasza współpraca trwała bardzo, bardzo długo.

Iwona Zielińska-Frołow