Witamy
Wyszukiwanie
Wybór obiektywu

Problem wyboru aparatu fotograficznego można podsumować stwierdzeniem, że zakup lustrzanki jest często lepszym wyborem niż zakup kompaktu cyfrowego. Skoro tak, to należy przyjrzeć się kolejnej kwestii, jaką jest dobór odpowiedniego obiektywu. W czasach fotografii analogowej sprawa była prosta. Aparat był praktycznie tylko „skrzynką” zapewniającą odpowiedni czas otwarcia migawki. O jakości obrazu decydował obiektyw i użyty film. Obecnie, sprawy trochę się skomplikowały. W aparacie cyfrowym istotnym elementem obrazowania jest też użyta matryca. Należy pamiętać, że w lustrzankach cyfrowych matryce są produktami tak wysokiej jakości, że to właśnie obiektyw decyduje ile można z nich „wycisnąć”.

Nie chciałbym się jednak rozwodzić nad temat mnożników ogniskowych, wykresów MTF, czy częstotliwości Nyquista. Te kwestie są ważne, ale jest kilka innych, o których często się zapomina, a mają one bezpośrednie przełożenie na jakość i wygodę robienia zdjęć. Oto kilka porad dotyczących wyboru obiektywów:

– Chcąc kupić obiektyw o wysokich parametrach optycznych, należy unikać wielozakresowych zoomów, czyli takich, które pokrywają swoimi ogniskowymi szeroki kąt i tele. Praw fizyki i optyki nie da się oszukać, szerszy zakres oferowany przez zoom, uzyskano kosztem innych parametrów. Tym samym, mimo ogromnej uniwersalności oraz wygody użytkowania, proponowałbym wykreślić z listy zakupów zoomy typu 18-200 czy 28-300.

– Osobiście jestem zwolennikiem obiektywów stałoogniskowych (nie zoomów), ponieważ są lepsze pod względem parametrów optycznych. Należy jednak pamiętać o pewnych kwestiach:

_ Starsze obiektywy (szczególnie szerokokątne) nie są przystosowane do matryc stosowanych w aparatach cyfrowych. Dlatego świetny obiektyw używany z aparatem analogowym, może dawać przeciętne rezultaty w połączeniu z aparatem cyfrowym. Dzieje się tak, ponieważ matryce światłoczułe mają duże wymagania, co do kątów padania promieni światła na nie. Gdy używaliśmy filmu kąt, pod jakim padnie promień światła na cząsteczkę halogenku srebra, nie miał większego znaczenia. Matryca cyfrowa przypomina jednak przegródki, oddzielone wysokimi ściankami. Jeżeli promień światła nie padnie na nią pionowo, czyli pod katem 90 stopni, tylko z boku, to taka „przegródka” może uniemożliwić jego zarejestrowanie.

_ Jeżeli fotografujemy różne obiekty przy użyciu obiektywów stałoogniskowych, to musimy je często zmieniać (raz szeroki, raz tele). To z kolei sprzyja osadzaniu się kurzu na matrycy. W aparatach analogowych każde przewinięcie filmu do następnej klatki zbierało również kurz. Zanieczyszczenie matrycy światłoczułej jest poważnym problemem i należy starać się go unikać.

_ To wszystko powoduje, że o ile w aparatach analogowych nadal polecam „stałki”, o tyle w aparatach cyfrowych zoomy (byle nie za długie) mogą dawać lepsze efekty optyczne i ergonomiczne.

– Doradzam zoomy o „jednym zakresie” np. szerokokątne typu 17-35 mm lub tele typu 70-200 mm. Gdy uprawiacie konkretny rodzaj fotografii, zainwestujcie w chociaż jeden, jasny obiektyw stałoogniskowy (np. 85 mm/1.8 do portretu).

– Szukajcie zoomów możliwie jasnych (f2.8-4), najlepiej o stałej jasności (f2.8, ewentualnie f4.0). Jasność zoomu nie decyduje bezpośrednio o jego jakości optycznej, ale o walorach użytkowych. Przede wszystkim znacznie wpływa na kulturę pracy systemu AF (ustawienie ostrości). Ponadto stara zasada głosi, że obiektyw jest najlepszy optycznie, gdy przymknie się go o dwie przysłony od maksymalnego otwarcia, jaki oferuje. Tym samym, mając zoom o jasności f2.8, możemy cieszyć się dobrą jakością zdjęć przy przysłonie f5.6. Gdy nasz obiektyw ma w pozycji tele maksymalną przysłonę 5.6, to najlepsze efekty osiąga w dopiero przy wartościach przysłony f8 lub f11. Taka przysłona nie zapewnia jednak np. ładnego rozmycia tła przy zdjęciach portretowych (kwestia tzw. głębi ostrości). Stała jasność przydaje się w pracy w trybie manualnym lub z lampami studyjnymi, gdy zmiana ogniskowej nie powoduje zmiany ekspozycji zdjęcia.

– Jasne obiektywy umożliwiają pracę w trudnych warunkach oświetleniowych, gdy jest mało światła. W takich sytuacjach przydaje się też stabilizacja obrazu. Jedni producenci wbudowują układy stabilizujące obraz w samą lustrzankę (wyższe modele firm Sony, Olympus), drudzy w obiektywy. Pierwsze rozwiązanie jest o tyle korzystne, że stabilizacja działa z każdym obiektywem. W przypadku innych lustrzanek, takich firm jak Nikon czy Canon, warto zainwestować w obiektywy z wbudowaną redukcją drgań. Pozwalają one robić zdjęcia z dłuższym czasem naświetlania (nawet do trzech razy dłuższy niż bylibyśmy w stanie utrzymać aparat bez poruszenia ręką). Oznacza to, że w wielu, trudnych sytuacjach, możemy wykonać nieporuszone zdjęcia bez użycia lampy błyskowej lub podnoszenia czułości.

– Jeżeli możecie wybierajcie obiektyw z wbudowanym silnikiem typu USM, HSM, SW (nazwa zależna od producenta), który bardzo poprawia szybkość ostrzenia obiektywu i komfort pracy z nim (są cichsze).

– Jeżeli czytacie testy obiektywów, nie zwracajcie uwagi tylko na ostrość, jaką oferuje. Przyjrzyjcie się bacznie pozostałym parametrom optycznym. Z własnego doświadczenia radzę zwracać uwagę na winietowanie (zaciemnienie rogów zdjęcia, które w niektórych obiektywach znika dopiero po przymknięciu o trzy przysłony od maksymalnego otwarcia) oraz na dystorsję (stopień deformacji obiektów na zdjęciu, szczególnie uciążliwy w obiektywach szerokokątnych). Często zdarza się, że obiektyw (szczególnie tani, dodawany do zestawu z lustrzanką) ma całkiem przyzwoitą ostrość, ale na każdym zdjęciu nieba lub jasnej powierzchni widać zaciemnione rogi, a obiekty robione na szerokim ustawieniu wyglądają jak zdeformowane w krzywym zwierciadle.

– Trudno oszukać prawa optyki, dlatego też trudno znaleźć dobry obiektyw szerokokątny do aparatu cyfrowego. Żeby uzyskać pole widzenia szerokokątnego obiektywu o ogniskowej 28 mm, w typowej lustrzance cyfrowej musimy użyć obiektywu ok. 18 mm. Takie obiektywy mają jednak zawsze wysoką dystorsję. Jeżeli zależy nam na mało zniekształconych geometrycznie zdjęciach zrobionych przy użyciu obiektywów szerokokątnych (np. w fotografii architektury), to warto zainwestować w lustrzankę o tzw. matrycy pełnoklatkowej (Full Frame). Niestety, najtańszy korpus do tego typu trzykrotnie przekracza cenę typowej lustrzanki cyfrowej (Canon 5D, Nikon D700, Sony Alfa 900).

– Warto pamiętać, że wiele obiektywów dedykowanych do lustrzanek cyfrowych jest zaprojektowanych do pracy z mniejszym polem obrazowym (formatu APS-C). Dlatego nie mogą być używane w lustrzankach analogowych lub w lustrzankach typu pełnoklatkowego. Trudno przewidywać rozwój rynku, ale prawdopodobnie to właśnie format Full Frame (matryca o wielkości 24x36 mm) ostatecznie powróci jako standard. Dlatego też warto inwestować w obiektywy dostosowane do pracy z matrycami tej wielkości.

– Trudno o jednoznaczną odpowiedź, czy wybrać obiektyw markowy czy niezależnego producenta (Sigma, Tamron czy Tokina). Najczęściej dostajemy to, za co płacimy. Drogi obiektyw niefirmowy będzie porównywalny z drogim obiektywem firmowym. Tanie zoomy (poniżej 1000 zł) prawie zawsze będą miały istotne wady optyczne. Kiedyś argumentem przemawiającym na korzyść obiektywów firmowych była lepsza kontrola jakości. Niestety, wpadki techniczne zdarzają się nawet w wyższej klasy obiektywach sygnowanych znaną marką, chociaż prawdopodobnie rzadziej. Osobną sprawą jest kompatybilność obiektywu z korpusem (kwestia przesyłu sygnałów sterujących). Nieoficjalnie mówi się, że np. Canon świadomie ogranicza kompatybilność swoich korpusów z obiektywami innych producentów. Może to powodować np. błędy w ustawieniu ostrości. Dużym problemem w niektórych obiektywach niefirmowych, a zdarza się też i markowych, jest zjawisko tzw. Back lub Front Focus. Chodzi o przypadki, w których, mimo że aparat ustawi ostrość na dany punkt, to obiektyw ostrzy kilka milimetrów (centymetrów) za nim lub przed nim. Niektóre firmy, takie jak Sigma, oferują nawet darmową regulację takiego obiektywu w ramach gwarancji.

Przechodząc do porad praktycznych, polecałbym następującą kolejność w wyborze obiektywów do lustrzanki cyfrowej:

– Pierwszym obiektywem powinien być dobry obiektyw standardowy. Może nim być zoom sprzedawany w zestawie, ale raczej nie tani model typu 18-55 mm, ale model wyższej klasy (zwykle jaśniejszy i dłuższy, typu 18-70, 16-85 czy18-105). Taki wybór pozwoli na zrobienie większości ujęć i poznanie możliwości aparatu. Przyda się również jako uniwersalny obiektyw w sytuacjach rodzinno-wakacyjnych.

– Drugim obiektywem powinien być taki, który zapewni nam lepsze efekty zdjęciowe w rodzaju fotografii, który najczęściej uprawiamy. Może nim być obiektyw tele (typu 70-200 czy 70-300, gdy często robimy zdjęcia odległych obiektów), szerokokątny (typu 10-20 czy 15-30, gdy lubimy dynamiczne kadry reportażowe) lub stałoogniskowy obiektyw portretowy (85, 90 lub 105 mm).

– Myśląc o przyszłym rozwoju naszego fotograficznego hobby, warto już na początku zainwestować w obiektywy półprofesjonalne, takie jak Canon 17-40/4, Tamron 17-50/2.8, Canon 70-200/4 czy Sigma 70-200/2.8. Oferują one lepsze światło, lepszą ostrość i mają wyższą jakość wykonania niż obiektywy sprzedawane w typowych zestawach, a ich cena oscyluje w granicach 1500-2500 zł.

– Skoro jesteśmy przy cenach, warto zaznaczyć, że fotografia była i jest hobby drogim. Dobry obiektyw typu zoom to wydatek przekraczający sumę 1500 zł, a profesjonalny zestaw obiektywów zbliża się do wartości używanego, małego samochodu. Dlatego też biorąc pod uwagę cenę i jakość, warto w pewnym momencie zainteresować się obiektywami stałoogniskowymi. Popularne, takie jak 35 mm, 50 mm, czy 90 mm są tanie oraz porównywalne ze średniej klasy zoomami, oferując przy tym znacznie wyższą jakość.

Ostrzegam, aby nie dążyć do zakupu obiektywu najlepszego optycznie. Ważne jest by móc wykonywać różne zdjęcia i świadomie dobierać obiektyw fotograficzny do danej sytuacji. Symptomatyczna jest tu popularność obiektywów typu 50 mm/1.8. Są one tanie i zwykle bardzo dobre optycznie, ale w lustrzance cyfrowej trudno je uznać za standard (czyli obiektyw odwzorowujący perspektywę ludzkiego oka). Po przeliczeniu mają one bowiem ogniskową ok. 75 mm, czyli nijaką. Takim obiektywem trudno wykonać dynamiczny kadr reporterski czy też portret o spłaszczonej perspektywie. Obecnie za standard należałoby raczej uznać jasny obiektyw 28, 30 lub 35 mm.

Na zakończenie pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy warto inwestować w drogie i ciężkie obiektywy wyższej klasy. Powiem tak: jeżeli wybraliśmy lustrzankę jako lepszy odpowiednik kompaktu to nie warto. Zdjęcia będziemy oglądać na ekranie monitora lub w postaci małych odbitek i prawdopodobnie nie zauważymy różnicy. Jeżeli jednak planujemy wykonać powiększenia, regularnie robimy zdjęcia w trudnych warunkach albo zaczniemy robić zdjęcia komercyjne to warto. Obiektyw jest inwestycją na lata i może być używany w wielu lustrzankach tego samego producenta. Sam używam obiektywów sprzed kilkunastu lat, gdy nikt jeszcze nie myślał o fotografii cyfrowej. Nawet mniej wprawne oko zauważy lepszy kontrast i ostrość na zdjęciach wykonanych dobrym obiektywem. Dlatego zachęcam do najlepszej, długoterminowej inwestycji, jaką są dobre obiektywy. Bardziej wnikliwych czytelników odsyłam przed dokonaniem zakupu do strony z testami, takimi jak Optyczne.pl, czy SLRGear.com.

Adam Dzidowski (dzidowski.art.pl)

Ateliora na Facebook Odwiedź naszą stronę na facebooku i zostań naszym fanem, a dowiesz się przed innymi o wydarzeniach i konkursach związanych z naszym portalem.
Creative Commons Nasz serwis pozwala nadawać każdej fotografii oznaczenia o prawach autorskich bazujących na rozwiązaniach Creative Commons. Kliknij na logo aby dowiedzieć się więcej o międzynarodowym projekcie Creative Commons.